niedziela, 11 sierpnia 2013

Dwa tygodnie.

Dopiero co czekalam na mojego wnuczka...
Jutro już odjeżdża. Spędziliśmy bardzo fajne dwa tygodnie. Nachodzili, naoglądali i naśmiali.











Pozdrawiam serdecznie.

sobota, 3 sierpnia 2013

Bardzo intensywnie...

Tak, to bardzo ciekawe lato. Przeprowadzajac sie tutaj tak wlasnie chcialam, podroze, spotkania, odwiedziny...

Pracy nadal  nie mam, musze jednak cos wymyslec, ale na razie korzystam z urokow lata.
Po majowej wizycie kolezanek forumowych, w czerwcu spotkaliśmy się większą grupa, w Konarzewie kolo Piątku ( środek Polski). Miejsce wymarzone do takich celów. W przyszłym roku będzie powtórka, bo to bylo jedyne w swoim rodzaju spotkanie, na zawsze zostanie w naszej pamięci. Bylo wszystko, nauki, spacery, długie rozmowy, wieczorek z ogniskiem i prezentami i na zakończenie kolacja, która składała się min.z własnoręcznie przez nas zrobionym masłem i cala reszta smakołyków, wszystko wyroby naszej gospodyni. Obiady, takie jak na zdjęciu przepyszne. Wspaniały ośrodek, wspaniała gospodyni i najwspanialsze dziewczyny pod słońcem. :D  5 cudownych dni.

Za kilka dni znowu podroz. Tym razem do Wroclawia.

Tutaj spotkanie i forumowych i blogowych znajomosci.

I znowu za kilka dni spakowalam walizeczke.
Tym razem Warszawa. Kilka dni u cioci ale spotkalam sie z kolezankami , forumowymi Mirka i Ineska.
Prosto z Warszawy pojechalam do Torunia. Tutaj spedzilam weekend , jak zaden chyba w moim zyciu. Tutaj rowniez goscilam u kolezanki forumowej Grazynki, jednak przez caly czas towarzyszyla nam Ola, i odwiedzila nas Gosia z Bydgoszczy.




 Piękne dni, cala czwórka, bo i mąż Grażynki odegrał w tym spotkaniu ogromna role, przecież bez jego samochodu nie zobaczyłabym tak duzo pięknych miejsc. Mieszkałam w Polsce 35 lat, zwiedziłam prawie cala Polskę, a w Toruniu nigdy nie byłam. To miasto mnie zauroczyło, jego gospodarze tez.

Pozdrawiam serdecznie.



czwartek, 20 czerwca 2013

Specjalnie dla Basi.

Nie, nie zmieniam bloga na pokaz mody, ale jakoś muszę zaprezentować Basi sukienkę. 
 Blog Basi,    bardzo lubie, podobają mi się jej stylizacje, i ostatnio kusi mnie sukienkami. W mojej szafie wisi jedna jedyna, jedna gdzieś w pudle schowana, ale te upały spowodowały ze w spodniach mecze się nie ludzko, i mając w nosie brzydkie nogi, kupiłam sukienkę. Szkoda ze nie jest dłuższa, no ale trudno.
Buty na obcasie oczywiście tylko do zdjecia.


Sukienka;  Made in Indien, bawelna. 1 klasa, ale widac ze to Indie, az sie bede bala prac bo wykonczenie marne. Wzor recznie malowany.
Bizuteria ;  kolczyki i bransoletka  Joanna/bjutus 
                 bransoletka perelki     Justyna/sarmatix

przyznaje ze samemu robic sobie zdjecia to jakos glupio, ale jak nie ma wyboru to dobrze ze jest sposob. ;D

Pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 4 czerwca 2013

Troche koloru...

Od tygodni nic, tylko deszcz, deszcz i deszcz. Ponuro. Zeby bylo troche weselej, ozdobilam sciane w pokoju.

Juz kiedys ozdabialam sciane w sypialni, wlasciwie to robila to moja najmlodszy corka, ale tym razem musialam sama sie "bawic".

Tak mialam na przedostatnim mieszkaniu, w chatce puchatka.

Pozdrawiam serdecznie.


poniedziałek, 27 maja 2013

Podroz sentymentalna i wyroznienie.

Gdyby nie to wyróżnienie Agni, to jeszcze bym tego posta nie napisala.

Jakis czas temu, no 2 tygodnie, wzięło mnie tak nagle, na odwiedzenie starych kątów, miejsca gdzie się urodziłam przed...... no ok, przed 59 laty. To były moje ostatnie urodziny z 5 na początku.

Dom w którym się urodziłam to zapadła ruina. Właściciel nie remontuje obiektu.

Pierwsze dwa okna na gorze od lewej strony to sypialnia. Tam spaliśmy. Nie mieliśmy swoich pokoi, biurek, jedynie kat na książki i zeszyty w przedpokoju. Mieszkanie bylo 2 pokojowe, bez lazienki, z ubikacja pol pietra niżej. Nigdy nie chodziliśmy brudni, kąpaliśmy się raz na tydzień w wannach przynoszonych z komórki, woda grzała się na piecu..... całkiem fajnie bylo.
Na zdjęciu dom wygląda całkiem nieźle, ale tak nie jest naprawdę.




tutaj, okna z góry drugie, ( srodek) patrząc od lewej, to przedpokój, kuchnia i pokój.

tu już bardziej widać ruinę. Ten dom, jak zauważyłam, zamieszkują jednak jeszcze 2 rodziny.

To oczywiście moje rodzinne miasto Koźle. Teraz K.rzyn - Koźle. Na szczęście sa tez ładnie odnowione kamienice, tak jak np. ulica Piastowska.

świeżo odnowiony urząd miasta

moja ukochana szkoła, jejku, jak ja lubiłam chodzić do szkoły!!!!!



Spędziłam w tym mieście ponad 25 lat mojego zycia...
tutaj tylko 10. To już Kędzierzyn.  Mieszkaliśmy na 1 pietrze.



W K-rzynie mam syna i jedynego wnuka.


Zaraz krotko po powrocie, odbyło się u mnie takie mini spotkanko forumowe. Niestety pogoda nie za bardzo dopisała, ale i tak bylo fajnie. Krotko.




No i teraz przechodzę już do wyróżnienia i odpowiedzi na pytania.




1.Jeśli kawa/herbata to gdzie wypita? - Kawa i herbata , bardzo slaba, w domu, late lub capuccino lubie w kawiarni.
2.Ulubiony rodzaj herbaty?   - Czarna , czerwona, zielona.
3. Szklanka na wpół pełna czy pusta?    Pelna.
4. Najlepsze wspomnienie szkolnych lat?    Cale 8 lat, szkoly podstawowej, to nalepszy okres mojego zycia, najlepsze wspomnienia... naprawde.
5.Kolor który zawsze dodaje energii?        Czerwony
6.Najważniejsze cechy Twojej osobowości?    tolerancyjna, wybaczam ale nie zapominam. 
7. Ulubiona muzyka?     - wlasciwie kazda, oprocz jazzu
8. Zwierze w domu, tak czy nie? NIE
Najbliższa okazja do świętowania to?     swietuje kazdy dzien, a taki swiateczny????? Boze Narodzenie chyba
9.Co jest najlepszym sposobem na kiepskie dni?   -przyjaciolka, ksiazka...
 10.Czy to gdzie się teraz znajdujesz jest miejscem gdzie chcesz być na zawsze?    -NIE

to tyle.

Jesli tutaj zagladacie, to ciesze sie.

Zapraszam do alojka



środa, 20 marca 2013

Minela zima.....

Tak, tym razem to znikłam na dobre, chociaż nie zupelnie, artystyczny blog był uzupełniany, ale tutaj właściwie nic się nie działo. Wyjeżdżałam,  wróciłam krotko na święta, dekoracji wielkich nie bylo. Kiedy wróciłam na dobre musialam zając się zaległościami i na mieszkanie nie bylo czasu, nie czas jest zawsze, tylko nie bylo ochoty. Przestawiałam meble kilka razy, żeby i tak wróciły prawie na swoje miejsce. Brakuje mi wielu rzeczy, ale nie mam ich gdzie kupić, bo chętnie kupiłabym to i owo w IKEI a ta jest teraz daleko ode mnie. A wiec nie ma zmian. Przybyło trochę dekoracji, wiec te pokażę.

Przede wszystkim porobiłam trochę decu, nie często to robię i miałam trochę tego do zrobienia. Jeszcze co nieco czeka, ale to po świętach.

Szpuleczki długo czekały na obróbkę. Zupełnie nie wiem dlaczego zrobiłam w różowe różyczki, no tak, uwielbiam ten motyw, ale  miało być na niebiesko bo robotkowy pokój jest z niebieskimi dodatkami. Tak wiec jest różowa półeczka   w niebieskim pokoju. 
Szpuleczki na koronki.

Ten piękny różowy manekin zamówiłam sobie u forumowej kolezanki.  Do tego jeszcze biały i kluczyk. Gdzie to w efekcie końcowym będzie się prezentować jeszcze nie wiem. Na razie stoi tak.


 Tego ptaszorka dostalam w prezencie.



Zrobilam 4 swieczniki ktore  dostalam od Asi.







Ta deikatna porcelanke dostalam od mojej cioci.
Wiecej decu na moim artystycznym blogu.

Tak zimowo bylo wczoraj, dzisiaj, w przeddzień wiosny nie lepiej.

pozdrawiam serdecznie.