środa, 14 lipca 2010

Agni - ogień trawienny

To upaly sa winne ze pracuje na zwolnionych obrotach. Faktem jest ze mimo tego, ze nie pracuje w pelnym wymiarze godzin, a roznie 4-6 to mimo to, upal daje mi sie we znaki. Gdybym byla troszke zgrabniejsza, nie byloby tak zle, a wiec cos trzeba z tym zrobic.
Nie jestem zwolenniczka diet jako takich, glodowek np. Nie, ja lubie jesc. Mam dobry srodek na zrzucenie paru kg, juz raz robilam ale nie konsekwentnie. Moja bratanica natomiast twierdzi ze nic jej nie pomoglo po porodzie dojsc do swojej wagi, nic, diety, sport itd, dopiero ten soczek., a przepis jest prosty.

Swiezy imbir pokroic w plasterki , wlozyc do sloika, zalac sokiem z cytryny i dodac lyzeczke zmielonego kminku.
Zazywac po pol lyzeczki przed jedzeniem.


Lubie niespodzianki, ale czasami....

O 20-tej dzwoni corka i oznajmia ze rano mam gosci, moj syn a jej brat jest w Holandii ( tam pracuje, mieszka w Polsce, jedyny z moich dzieci) i wracajac z synem tzn moim wnukiem( byl u tatusia na wakacjach) wpadna na dwa dni, a ze do corki jeszcze 200 km dalej to ona podjedzie! Jejku" w domu nie ma co jesc, no bo co mam robic za zakupy w tym upale jak ja sama w domu i jem glownie owoce i lekkie dania!
No ale sie cieszylam bo nie widzialam ich juz rok a jedzenie ..... cos sie tam zje w ta niedziele.
No i bylo fajnie, zjedlismy w Mc Donaldzie, ja nie, ja tam nie jadam, a w poniedzialek juz zrobilam zakupy.
Czas szybko zlecial, co to jest dwa dni.


Ciocia z bratankiem.

A tak po za tym to stwierdzilam nastepujaca rzecz.

No prosze sobie wyobrazic zone mowiaca do meza. Kochanie, trzeba pomalowac porecze przy schodach wiodacych do sypialni. Maz mowi" dobrze kochanie" i okleja wszystko co trzeba tasma i ........ i na tym koniec. Po miesiacu zona pyta "a czemu jeszcze nie pomalowane" a maz " czekam az bedzie cieplej, mozna okna otworzyc" no zona napewno cicho nie bedzie ale mija miesiac nastepny a oklejone schody juz napawde denerwuja i wsciekla zona " chciales zeby bylo cieplo!? jest cieplo ! na co jeszcze czekasz!?" a maz na to " kochanie, az sie troche ochlodzi!" co wtedy powie zona? mozecie sobie wyobrazic?
Wiecie dlaczego to napisalam? Nie mam meza, ale taka sytuacje , od kwietnia mam pomalowac te zakichane schody, czekalam na cieplo a teraz na zimno, wyglada to niezbyt ladnie a mimo to.... uroki zycia samej, ale, ale gdyby to mial zrobic maz bylaby awantura a powinno sie zastanowic czy slusznie awanturujemy sie o cieknace krany( rety, u mnie tez cieknie!), nie zrobione to czy tamto. Czy warto? Chyba nie, nadejdzie czas to sie zrobi. Ja tez zrobie, gdy nadejdzie czas. Napisze o tym.Slowo!

Na moim artystycznym blogu od marca odwiedzilo mnie przeszlo 10 tys.osob, a raczej mam 10.tys wejsc i z tej okazji zrobilam candy. Zapraszam.
Dziekuje za odwiedziny,komentarze. Chetnie je czytam.

4 komentarze:

Zula pisze...

O takim soczku nie słyszałam, chyba wypróbuję, przydało by się zrzucić parę kilo :)
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Dziękuję Jolu za przepis na imbirowy soczek. Ja osobiście z niego nie skorzystam bo póki co z nadwagą nie mam problemów, ale zrobię go mojej mamie, która zmaga się z nadciśnieniem, a imbir świetnie je obniża. I jest przy nadciśnieniu zalecany, tylko nie wiedziałam w jakiej formie go podać, a dzięki Tobie już mam sposób :)

P.S. Masz bardzo sympatyczną rodzinkę :D

barbaratoja pisze...

Mozna przyjmować gości,nawet nie mając w domu kawałka chleba;-)
Goście są najważniejsi, nie jedzonko;-)
Imbir to lubię w nalewce, ale Twój soczek powinnam wypróbować!

Atena pisze...

To fajnie spedzilas czas z najblizszymi.
Zycze Ci abys szybko pomalowala te porecze,i cieszyla sie ich odnowa.
Pozdrawiam