piątek, 12 marca 2010

Robi sie biało

Nad szafka narazie wisi to moje dzielo, nie wiem czy tam pozostanie.
W zasadzie tu nie ma zadnych zmian, po za tym ze sciana jest biala. Zniknie jednak ta zaslona ktorej kawaleczek widac.

Trudno powiedziec czy to z powodu zimy, czy "bialych blogow" robi sie u mnie bialo.


Nie, napewno nie z powodu przedluzajacej sie zimy, tej to mam dosc po wsze czasy, napewno jednak zainspirowaly mnie blogi na ktorych wnetrza sa biale. Nigdy nie mialam bialo. Dla mnie to byl szpitalny kolor.




Po ostatniej przeprowadzce ( niecale 10 m-cy temu) tak na szybko wszystko zrobilo sie zolte. Doslownie, 2 pokoje, kuchnia i lazienka sa zolte tylko w innych tonacjach. To byl moj ulubiony kolor, wesoly kolor, ale co za duzo........




Tak wiec zaczelam od sypialni ktora jest rowniez moja pracownia. Czesc pokoju juz pomalowana, najgorsze dopiero przedemna i nie wiem czy dam rade sama bo mam schody prowadzace na dol a sufit zostaje w miejscu, ( ha, ha) i to znaczy ze jest wysoko i nie ma jak postawic drabiny.


Jutro skoncze pokoj, dlatego na raty bo musze uwazac na moje stawy, juz czuje ze je nadwyrezam. Och, szkoda ze nie jestem z 10 lat mlodsza....
Niestety, jedno czego nie moge zmienic to podlogi. Wlasciciel domu zabrania, ja nie lubie ani niebieskiego w mieszkaniu ani dywanowej w sypialni. No coz, uroki mieszkania nie u siebie.






Brak komentarzy: