środa, 16 czerwca 2010

Truskawki, truskawki i zagadki...


Truskaweczki powoli sie koncza, wiec zafunowalam sobie wczoraj truskawkowy obiad i pare sloiczkow dzemiku.
Skonsumowalam to nawet na swiezym powietrzu, ale mimo slonca jest tak zimno ze ucieklam szybciutko do domu. Dzisiaj tez nie leepiej, wieje zimny wiatr. Hula jak jesienia czy zima....


Zagadka dotyczaca " co widze z wiezy olimpijskiej" nie rozwiazana. To wioska olimpijska. Nagroda - kartka przejdzie do innych candy.

Czekam na adresy z imieninowego candy nadal. Na drugim blogu poszlo szybciutko, juz rozeslane!
OLQA, karteczka wyslana.

A skoro pisze o drugim blogu, to pokaze Wam kilka swieczek, to przeciez nie tylko artystyczny temat ale i domowy.




Dziekuje za wszystkie komentarze, zyczenia imieninowe i zapraszam nadal do odwiedzin. Dziekuje.

2 komentarze:

Atena pisze...

Truskaweczki mniam mniam.
Swieczki piekne.
Pozdrawiam Cie

Ata pisze...

Przepiękne świece! Od dawna je podziwiam!
To prawdziwe dzieła sztuki, szkoda by było je po prostu spalić!