poniedziałek, 14 maja 2012

Gabaryty

No tak, muszę wcześniej spakować swoje graty żeby bylo wiadomo jaki samochód zamówić do przeprowadzki. nie może być za mały, absolutnie, ale za duży tez nie bo koszty większe. Tym zajmuje się moj kuzyn, ale tez ma swoje sprawy i żeby nie bylo stresu robimy wszystko powoli ale systematycznie i już. W tym tygodniu przyjedzie młodsza córka i zrobimy to wszystko co małe, a pod koniec miesiąca przyjedzie brat i pójdzie do rozbiórki to większe, szafy, łózko, lampy.....
a ja będę spać na wersalce i mieszkać na pudlach, ale co tam, dam rade.

Pozdrawiam serdecznie.

8 komentarzy:

z potrzebywnetrza pisze...

Życzę Ci duzo sił ...do przetrwania tego ''czasu burzy''....Cmok w czółko-aga

Fabryka Spokoju pisze...

Trzymam kciuki za przeprowadzkę, oby przeszła bezkonfliktowo i szybko! :)

Joanna Trojanowicz (bjutus) pisze...

A mieszkałaś kiedyś na pudłach? Na pewno nie :) To będziesz miała okazję. I opowiadać będzie o czym. A najzabawniej będzie, jak będziesz chciała coś w tych pudłach znaleźć. No a tak na poważnie to tylko miesiąc. Dasz radę jak zwykle. Byle skype był :D

u Alojka pisze...

dziekuje za komentarze.

Asiu, no czasami tak mam, jak co 2 lata gdzieś się pętam. To trudny okres na tych pudlach, ale dam rade.A mam inny wybór?

anabell pisze...

Wszystko co związane z przeprowadzką nie należy do spraw miłych, ale za to potem, to "wyjście z pudeł", ustawianie, komponowanie wszystkiego na nowo to już znacznie milsze. Będzie dobrze i życzę Ci byś jak najmniej przy tym uszczerbku doznała.
Miłego, ;)

barbaratoja pisze...

A po przeprowadzce, to co chyba też lubisz , urządzanie mieszkania;-)

Jolanta pisze...

Tak, to prawda, lubię na nowo urządzać mieszkanie, ale... ale wiem ze mnie meczą już te przeprowadzki,mam nadzieje ze tam już skończę moje wędrowanie.

Agni pisze...

Dziekuje za adres !
To jeszcze bedzie sporo trwalo....