To był procowity weekend. Przyjechała moja Agnieszka ( młodsza córka) z Monachium i wszystko co małe porozkręcała, ja pakowałam. Teraz w sobotę przyjedzie brat, porozkręca wszystko co duże i ja będę przez 1,5 miesiąca na tobolach koczować.No cóż, trzeba przyjąć pomoc wtedy kiedy mogą a nie kiedy ja chce prawda? Ale dla mnie to żaden problem.
Pozdrawiam.
Koronki malowane kropką
-
*Rok temu zapisałam się w moim gminnym ośrodku na zajęcia "Igłą malowane",
początkowo myślałam , że to dotyczy haftu, potem okazało się , że to
malowanie...
4 dni temu


3 komentarze:
Joluś, ale to tylko miesiąc. Nawet nie zauważysz, kiedy minie.
A ja już się cieszę na Twoje poszukiwania najprostszych dupereli ... he... he :)
tak powoli już mam, niestety! Ale ze Ty się cieszysz, no, no...
Jolu trzymam za Ciebie kciuki.Oj, na pewno wszystko pójdzie dobrze :)
Ja sama ogromnie lubię przeprowadzki, taką już mam koczownicza naturę. W życiu przeprowadzałam się z kilkanaście razy. Teraz też mnie czeka przeprowadzka, ze wsi do miasta. Mam nadzieję, ze niebawem, bo sprzedaż domu nabiera tempa.
Prześlij komentarz