sobota, 11 sierpnia 2012

Sobota inna od tych minionych.

Ten kwiecisty zegar chodzi, zrobiłam zdjęcie wczoraj.






Dlaczego sobota inna od innych? Niektórzy wiedza, ze w sobotę nikt mnie z domu nie ruszył. Nawet jak nie miałam chleba, nic mnie nie ruszyło, no chyba ze na pocztę. Dzisiaj jednak pojechałam na zakupy do Zgorzelca, i kupiłam sobie wszystko co lubię. Nie mam jeszcze kuchni, wiec zakupy to głównie  owoce i ....trochę słodyczy.

Wróciłam, zrobiłam sobie kawkę, poczytałam. Totalnie się obijam, ale od wczoraj mam już telefon i zaczynam szukać pracy, bez niej szybko skończy się idylla.


Serwetkę dostałam od Zuli.  Juz bardzo dawno, dawno temu. Używam ja prawie na okrągło, jeszcze nie prana , obawiam się ze nie nadam już jej tego kształtu. Bardzo uważam żeby nie poplamić.

Pozdrawiam serdecznie.





5 komentarzy:

Elżbieta pisze...

Życzę Ci powodzenia w szukaniu pracy.
A zegar piękny, szkoda, że nietrwały. Pozdrawiam serdecznie.

Barbara Bastamb pisze...

Powodzenia Jolu w szukaniu pracy. Zegar kwiatowy cudny. Ja tam musze pobiegac i w sobotę, zawsze coś wymyślę...pozdrawiam...

Bernadetta ( becia-b ) pisze...

Wspaniały ten kwiatowy zegar , wielka szkoda że nie można nim się cieszyć przez cały rok .
Pozdrawiam

ewarost pisze...

Witaj Jolu w Twoim nowym gniazdku... jest super !!! Bardzo lubię takie stare kamienice - i podoba mi się. Przeczytałam wszystko o twojej przeprowadzce i dochodzę do wniosku, że jesteś nadzwyczaj zorganizowaną kobietką :) Miasto też mi się podoba i dziękuję za oprowadzenie :)
A wracając do poprzedniego posta to faktycznie na te szyby folia samoprzylepna pewnie zadałaby egzamin wypróbowałam u siebie w pracy i jest OK tylko musisz dobrać fajny wzorek.

Fabryka Spokoju pisze...

Kiedy ja mieszkałam sama w Łodzi i miałam wolne weekendy, to też w sobotę nie było sposobu na wyciągnięcie mnie z domu. Chyba, że brakowało mi czegoś do popołudniowej kawy, ale wtedy miałam mały spożywczak w kamienicy obok... :)